Nie wiem jak się za to zabrać, bo to pierwszy w moim życiu post czysto informacyjny. Bez zawieszania, odwieszania, usuwania, zakładania nowych witryn itp. Tyko kilka suchych faktów.
Jestem już w połowie pracy nad dziesiątym rozdziałem. Naszło mnie wczoraj w nocy coś i usunęłam wszystkie rozdziały od dziesiątego do piętnastego i dzisiaj zaczęłam pisać je od nowa. I chyba dobrze, bo idzie mi tak dobrze i sprawnie, jak na samym początku (tylko, że teraz jakość jest lepsza, bo trochę się podszkoliłam od pierwszych części). Przyspieszyłam nieco akcję, bo znowuż zaczynała wlec się niemiłosiernie. Powiem wam, że ten usunięty 15 rozdział zawierał scenę, gdzie jeden bohater cicho idzie za drugim, przez bite dwie strony. Myślałam, że się popłaczę ze śmiechu, jak to czytałam przed usunięciem. Dwie strony śledzenia ziomka korytarzem x'd
Po lewej stronie pojawiła się też nowa zakładka 'Postaci'. Nie jest ona w pełni gotowa, dopiero zaczęłam pracę nad nią, chciałam jednak już ją opublikować. Tak, żeby było trochę ruchu na blogu. Pomysł z tą zakładką wziął się stąd, że znalazłam mój stary pendrive, zaśmiecony setkami zdjęć powsadzanymi w foldery. Przeglądałam sobie te zdjęcia, aż w końcu zdałam sobie sprawę, że to takie 'postaciowe inspiracje'. Była tam większość bohaterów, których stworzyłam: Siergiej Cutter ze Szpitala, Kira z opowiadania, które było pierwowzorem Lodowych Kwiatów, Alice i Daniel z Little Piece of Heaven oraz Rose z Amaryllis (to dwa opowiadania, które opublikuję niebawem na moim drugim blogu) i jeszcze wiele innych, niektórzy niewykorzystani nigdy. Pomyślałam więc sobie, że skoro pierwowzory postaci z Kwiatów są wciąż aktualne, to po prostu wybiorę najciekawsze rzeczy z ich folderów i wstawię je razem pod imieniem postaci. Myślę, że dzięki temu będzie można wyobrazić sobie to, co ja wyobrażałam sobie podczas pisania. Zobaczyć to, czym się inspirowałam wtedy, oraz z czego powstały Kwiaty :)
Taka jestem fajna.
Eh.
Pozdrawiam,
Possessed
EDIT:
très importante
Zdjęłam wszystkie posty, jakie kiedykolwiek opublikowałam. Myślałam, że obejdzie się bez tego, ale jednak nie. Muszę poprawić gruntownie to co pisałam na początku, kilka lat temu i potem dopracować nowsze rozdziały. Co za tym idzie blog jest znowu zawieszony - skupię się w tym czasie na mojej drugiej stronce Opowiadania bez polotu.
Przepraszam was bardzo, że tak wyszło.
Dajcie mi proszę znać w komentarzu, co wolicie: żebym po prostu uaktualniła stare posty (zostają stare komentarz), czy żebym opublikowała rozdziały na nowo (bye bye komentarze). W pierwszym wypadku po prostu zwaliłabym wszystko na raz jednego dnia, w drugim publikowałabym regularnie od początku, raz na kilka tygodni.
Pozdrawiam (ponownie),
Possessed